Opisywana przeze mnie swego czasu bankowa chwilówka Smart Banku przestanie już być niebawem ewenementem i odosobnionym przypadkiem tego rodzaju produktu finansowego w ofercie instytucji bankowej. Jak do tej pory, tylko ten bank zdecydował się na oferowanie mikropożyczek z maksymalną kwotą 1000 złotych na okres jednego miesiąca czasu. Czyli de facto produktu będącego domeną firm pozabankowych.
Jak się okazuje, tego rodzaju mikropożyczki, czyli w sumie chwilówki bankowe planuje wprowadzić do swej oferty także PKO BP widząc w nich spory potencjał zarobkowy. Ten segment rynku, całkowicie bagatelizowany do tej pory przez banki, wyrósł w Polsce do ogromnych rozmiarów. Chwilówki oferowane są obecnie przez kilkadziesiąt firm, które tylko w tym roku udzieliły mikropożyczek na ponad 4 miliardy złotych. Nic dziwnego, że kawałek z tego „tortu” chce mieć także dla siebie największy bank w Polsce. Według majowych zapowiedzi kierownictwa PKO BP, rozważany jest zakup jednej z firm pożyczkowych. Byłaby to najszybsza droga do oferowania własnego produktu, którym stałyby się chwilówki bankowe.
Co to może oznaczać dla klientów i firm pożyczkowych w Polsce ? Na pewno zróżnicowanie oferty i większą konkurencyjność na rynku chwilówek. Pochodną tego może być rywalizacja cenowa, co miejmy nadzieję, przełoży się na niższe koszty krótkoterminowych pożyczek. Ostatni aspekt zapewnia już po części uchwalona niedawno przez Sejm ustawa. Dodatkowym skutkiem mogą być upadłości mniejszych firm pożyczkowych i tych, które gorzej radzą sobie na rynku, przyciągając niewystarczającą ilość klientów. Finalnie możliwy jest też scenariusz zdominowania rynku przez największego gracza, którym bez wątpienia stanie się PKO BP.