Długi, według ostatniego raportu Centrum Badania Opinii Społecznej, ma 41 % Polaków. Na zadłużenie w firmach pożyczkowych przypada jedynie 4 %. To niewiele w porównaniu do zaciągniętych kredytów i pożyczek w bankach. W tym przypadku odsetek zadłużonych Polaków wynosi 37 %. Znikome wielkości stanowią pożyczki prywatne – 6 %. Czy też w zakładowych kasach zapomogowo pożyczkowych, gdzie zapożyczyło się 7 % naszych rodaków.
Niewielki procent osób zadłużonych trochę zaskakuje. Pożyczki te bowiem są o wiele łatwiej osiągalne, aniżeli bardziej rygorystyczne kredyty bankowe. Trochę nie daję wiary temu badaniu, gdy wezmę pod uwagę dziesiątki firm pożyczkowych, które powstały przecież nie po to, aby tylko być. Jest to ewidentny odzew na społeczne zapotrzebowanie szybkiej i łatwej gotówki do pożyczenia. Nie zawsze taniej, ale łatwo osiągalnej. Procentowe długi w tym segmencie na pewno są ilościowo większe. Niewspółmiernie mniejsze w porównaniu do kredytów bankowych liczone ogółem i per capita. To z kolei wynika z charakteru chwilówki – pożyczki w niewielkiej kwocie na krótki okres czasu.
Badanie CBOS ma charakter sondażowy, a więc nie odzwierciedla konkretnych danych, które moglibyśmy porównać, na przykład z danymi pochodzącymi z baz Głównego Urzędu Statystycznego. Swoją drogą ciekaw jestem, czy firmy pożyczkowe zobligowane są do zbierania i udostępniania takich danych na potrzeby GUS.